Jak i co jeść? Nie musisz tracić na dziesiątki suplementów

Hej!

Na pewno zastanawiasz się, jak w końcu odżywiać się zdrowo. Jest mnóstwo treści w Internecie dotyczących zdrowia, i często są one sprzeczne ze sobą, żywienie stało się wręcz religią, którą trzeba wybrać w którą się wierzy... Ale prawda jest taka, że dietetyka to medycyna połączona z żywieniem. Każdy lekarz powie, że w medycynie może wszystko sie wydarzyć I nie ma rzeczy głupich.

Niestety i w dietetyce jest tak samo. Nie wszystko sprawdzi się u każdego to samo. Natomiast, chciałabym powiedzieć jak mniej więcej powinniśmy się odżywiać, z naciskiem na to, że każdy z nas jest inny, i produkty, które pomagają jednemu, będą szkodzily drugiemu. Dlatego moja rada, słuchaj swojego organizmu!

Ufff, więc po tym krótkim wstępie... (hehe), przejdźmy do konkretów.

1. Pij wodę!

Naprawdę ciągle dietetycy się złoszczą na mnie o to. Rozwinę ten temat. Inni "specjaliści" kiedy pytasz ich o rady, pierwsze co mówią to... suplementy... I nic więcej nie mają do powiedzenia... Jest to tragiczne podejście, dlatego że przecież toż chemia jak i butelki plastikowe... Ale, do czego zmierzam. Jeśli jest dla Ciebie problematyczne pić wodę ze szklanej butelki, to nic Nie skreśla Twojego zdrowia. Pij taką jaką możesz. Chodzi o to abyś: całkowicie wyeliminował soki, napoje kolorowe i te gazowane, kawę (ograniczyć do minimum), herbatę czarną, energetyki. Nie traktuj ich jak czegoś do napicia... One bardzo rujnują zdrowie i to jest częsta przyczyna zaburzeń gospodarki hormonalnej. Najlepiej by było gdybyś pił te rzeczy jak najmniej i najrzadziej jak się da. Zapewniam Cię, że suplementy Nie będą Ci już tak potrzebne jak trąbią ta cała sekta biznesmenów. Tylko woda! Najlepiej źródlana, chyba że jesteś sportowcem to może być mineralna lub izotonik. (Lub to co zalecił dietetyk sportowy, bo ja nim nie jestem).

2. Jedz regularnie!

Tak naprawdę nawet za bardzo nie ma znaczenia czy posiłek będzie trochę zbyt za słodki czy nie, najważniejsze jest to by jeść regularnie w odstępach około 3 - 4 godzinnych. Dlaczego tak? Po pierwsze, zdrowy organizm da radę z glukozą (nie potrzeba do tego berberyny...), po drugie, zapewniasz sobie regularną pracę układu pokarmowego, tym samym zwiększasz swoją odporność, a w konsekwencji Nie potrzebujesz masy suplementów. 

3. Odpowiednio komponuj posiłki!

Co to znaczy zbilansowany posiłek? To znaczy, że na talerzu znajdują się:

• węglowodany (w największej ilości! Zwłaszcza węglowodany złożone czyli ciemne pieczywo, kasze gruboziarniste np. gryczana, makaron pełnoziarnisty, ryż brązowy, lub pszenne - choć ja trochę do pszenicy mam średnie nastawienie, bo można po niej gorzej się czuć)

• białko (jaja - nie bać się cholesterolu!, mięso - dowolne, wedle upodobań. Jedynie mogę zdradzić, że wołowina będzie fajna dla żelaza, i jest czysta w porównaniu z wieprzowiną - ale to ja tak mówię bo Allah tak nakazał, wiecie ja islam)

• tłuszcze (zwłaszcza nienasycone, a te wielonienasycone mają działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, dlatego warto jeść ryby i orzechy ale też awokado czy oliwki! Wybieraj też oliwę z oliwek do surówek i do smażenia - jednak zostałam zniechęcona do oleju rzepakowego przez rolników)

• warzywa - większa ilość (najlepiej surowe, ale szczerze... Jeśli ktoś naprawdę źle się czuje po surowych to może jeść je w innej postaci i też będzie okej)

• owoce - 1 garść lub 1 owoc - mniejsza ilość 

• nabiał, zwłaszcza fermentowane produkty mleczne, ale Nie przesadzać z nimi (mleko i nabiał najlepiej kozi niż krowi, nabiał zawiera wapń, który jest konieczny z połączeniem z witaminą D. Jeśli bierzesz witaminę D, a jesz mało produktów z wapniem, to witamina D będzie dla Ciebie szkodliwa, bo zamiast budować kości, będzie je kruszyć wychwytując wapń z kości by wyrównać jego stężenie we krwi, dlatego bzdurą jest namawianie przez innych dietetyków do ogromnych ilości witaminy D jednocześnie mówiąc żeby wyeliminować nabiał...)

• strączki (fasola, soczewica, ciecierzyca, groch, soja - ale z soją lepiej nie przesadzać) - zawierają one błonnik pokarmowy, też z nim Nie przesadzaj w posiłkach, np jeśli jesz kaszę gryczaną i surowe warzywa i maliny to ja już bym odpuściła strączki. 

• kiszonki - warto w okresie spadku odporności (haha powiedziałam to inaczej niż większość, a to dlatego że np. u mnie odporność spada w lutym, ale wiem że większość osobom jesienią co dla mnie jest dramatem bo w lato jest tyyyyle owoców i warzyw, że ludzie powinni być naprawdę odporni jesienią, więc to o czymś świadczy... Korzystaj z lata w pełni, też dla witaminy D, która fenomenalnie wpływa na odporność)

• orzechy brazyliskie - zjadaj ich 1 - 2 dziennie (one zawierają selen! Po co go suplementować jak można z żywności, bardziej naturalnie A nie tylko chemię w siebie wkładać ...)

4. Ruszaj się na powietrzu!

To jest smutne że wiele dietetyków trąbi tak o berberynie dla wyrównania gospodarki insulinowo-glukozowej, zamiast mówić o regularnej aktywności fizycznej! Ludzie, nawet kilkuminutowy spacer zrobi robotę, po co dorabiać biznesy jak można uzbierać na wyjazd za granicę! Albo coś innego. Po co wam kawa, jak ruch bardzo pobudza do działania oraz lepiej się śpi w nocy, poprawia się jakość snu, co dodatkowo wzmacnia odporność... Ale Nie... wiele dietetyków woli zarobić na Was mówiąc wam o sztucznym zasypianiu przez pigułki... A wy znowu tracicie, bo osoby które tak mocno się suplementują są cały czas chore, bo wystarczy, że zrezygnują z supli i choroby wracają. A potem słyszysz od takiego dietetyka, że leczy przyczynowo hahaha dobry żart.

5. Dbaj o regularny sen!

Podczas snu wydziela się melatonina, która jest najsilniejszym antyoksydantem, a to znaczy że pomaga w chorobach, stanach zapalnych, i wpływa na lepszą odporność organizmu. Dlatego Nie olewam tego tematu. Chociaż jestem pewna, że ruch na świeżym powietrzu pomoże Ci w tym.

6. Traktuj pigułki jako ostateczność i dla uzupełnienia diety!

Oczywiście super, że mamy tyle możliwości, natomiast nie można powariować na tym punkcie! Ważna jest witamina D, magnez i jod. Ale! Magnez należy wybrać dopasowany do potrzeb organizmu, a raczej by Nie pogłębiać chorób bo niestety... tak może być, a że magnez pomaga wszystkim to kłamstwo! Sama jestem osobą, która nie może go brać. Jeszcze tylko wypróbuję 2 rodzaje, ale naprawdę można po nim stracić okres! Nie żartuję, w medycynie jest wszystko możliwe, dlatego jeśli zauważyłaś, że czujesz się lepiej to jak najbardziej możesz brać, ale jeśli Ci szkodzi, opóźnia się okres, masz plamienie nagle lub nie ma go nagle wcale to NIE BIERZ!!! Jeżeli chodzi o jod to najlepiej zbadać najpierw go w dobowej zbiórce moczu. Ale ja wolę inne metody: jeść ryby, trochę soli, i wyjeżdżać nad morze by go wdychać! To lepiej zainwestowane pieniądze A latem dodatkowo chodzisz bosą stopą co daje nam kontakt z ziemią, która niesamowite działanie przeciwzapalne!  Warto nawet robić to w inne pory roku np. trzymając dłońmi ziemi przez minimum 2 minuty. I tak, to serio fizyka! Zaufaj, uspokaja serce, działa uspokajająco etc.

Jeżeli chodzi o witaminę D to korzystaj latem ze słońca, a w okresie od września do maja suplementuj - osoby dorosłe 800 j.m (szczupłe osoby) - 2000 j.m (osoby z nadwagą) wraz z posiłkiem tłustym! To spowoduje jej wchłonięcie do organizmu (+ wapń z nabiału)

Mogłabym mówić więcej i więcej, ale trza kończyć. Mam nadzieję, że po tym wpisie przestanę być krytykowana przez pupilków biznesmanów suplementacyjnych.

Życzę wam zdrowia! I pamiętajcie, że każdy może być zdrowy i nie musi brać suplementów tak jak ja! 

Oczywiście, tak jak powiedziałam, suplementacja jest ważna w chorobach ale każdego traktuje się indywidualnie, a nie wszystkich na jedno kopyto. 

Pozdrawiam!



Komentarze

Popularne posty